Autor Wiadomość
Troll
PostWysłany: Nie 16:49, 26 Kwi 2009   Temat postu:

Wszystko się zgadza z tym co napisał menda (apropo stary nick był bardziej przyjazny ) ,byłem dzisiaj na Sobięcinie i faktycznie dużo mniej śmierdzi .Jak wynikła ta afera to koksownia czym prędzej zaczęła uszczelniać swoje zbiorniki ,dla mnie sprawa jest jasna źródłem syfu jest i była koksownia Exclamation
menda
PostWysłany: Nie 16:10, 26 Kwi 2009   Temat postu:

Nie wiadomo. A co dalej? Niejaki Owczarek, wspomniany zresztą w artykule, nie jest już kierownikiem Biura Zarządzania Kryzysowego, właśnie z powodu Sobięcina (nadal pracuje w BZK, ale jako specjalista). Prezydent nadal się uśmiecha, jakby mu Colgate za reklamę płacił, i wydaje gruby szmalec na ekspertyzy, mające dać odpowiedź skąd to badziewie się bierze. Za 1/4 tej sumy zrobiłby odwodnienie terenu, ujęcie tego syfu i odprowadzenie go tak, by mieszkańcy Sobięcina nie musieli go wdychać. Ale cóż, prezydent nie musi się spieszyć, prezydent na Sobięcinie nie mieszka.
A czy wykluczono koksownię? Tego tak do końca nikt nie jest pewien. Miasto wynajęło ekspertów, bodajże z AGH, którzy stwierdzili, że Victoria może być przyczyną wycieku. Na to koksownia, czego można było się spodziewać, wynajęło innych ekspertów, którzy stwierdzili coś przeciwnego. I tak się to toczy... bo nikt nie chce się zabrać za przebadanie tych dwóch hałd między koksownią a ulicą Św. Józefa. A wszyscy wiedzą, że w czasie, kiedy zamykano kopalnie a koksownia się restrukturyzowała, walono tam największy syf zewsząd, i z kopalń i z koksowni.
Ale przebadanie tego to już są olbrzymie pieniądze.
No i jeszcze taka jedna kwestia, raczej formalna: trudno uważać za miarodajną gazetę, która żyje dzięki Urzędowi Miasta
Slaworow
PostWysłany: Nie 15:19, 26 Kwi 2009   Temat postu:

Artykuł pewnie nienowy, a ja przestałem ten temat śledzić jakiś czas temu. Mam pytanie, jak sprawa ma się dalej?

Wg tego artykułu wykluczono wysypisko śmieci, wykluczono koksownię Victoria, wykluczono też wody pokopalniane. Już wiadomo, skąd ta woda?
Slaworow
PostWysłany: Nie 15:16, 26 Kwi 2009   Temat postu: [Sobięcin] Śmierdzące źródełko

Sobięcin - dzielnica Wałbrzycha, przyłączona do miasta w 1945 roku. . Niegdyś było tu 9 kopalń, koksownia, eletrociepłownia. Dzisiaj jest to dzielnica biedaszybów, różnych "dziupli" pełnych kradzionych samochodów, dzikich wysypisk śmieci w lasach.

Wśród tych problemów jakiś czas temu pojawił się nowy - przy ulicy Św. Józefa wybiło źródełko, z którego ulatnia się trujący siarkowodór.


Image
Śmierdząca zmora

Mieszkańcy wałbrzyskiej dzielnicy Sobięcin, nigdy specjalnie przez miasto nie rozpieszczani, mają nowy problem. W otoczeniu ul. św. Józefa i Puszkina dominuje intensywny fetor siarkowodoru. Smród nasila się wieczorami i w weekendy.

– Nie ma przed nim ucieczki. Głowa boli, mdłości, omdlenia, człowiek chodzi otępiały - narzeka Mirosława Sachanek. Epicentrum odoru znajduje się na ul. św. Józefa, tuż obok warsztatu samochodowego Mirosława Mroza. To tam z nieznanego jak dotąd miejsca wypływa biała ciecz, z której unosi się siarkowodór. - Straż pożarna nakazała zamknięcie zakładu, bo przekroczenia zrobiły się niebezpieczne, grożące nawet wybuchem - mówi właściciel firmy. Prezydent Piotr Kruczkowski, po nieudanych próbach ustalenia źródła zanieczyszczenia, wystąpił do starosty o powołanie sztabu kryzysowego. - Monitorujemy na bieżąco stan zagrożenia i prowadzimy dalsze badania. Na razie wykluczyliśmy, jako źródło skażenia, wysypisko śmieci przy ul. Beethovena oraz koksownię. Badamy jeszcze elektrownię „Merkury”, która nie ma pozwolenia na zrzucanie ścieków. Bardzo prawdopodobne jest, że zanieczyszczenie pochodzi z jakiejś starej kanalizacji. Kiedy ustalimy fakty, to bez względu na koszty będziemy usuwać przyczynę tego fetoru. Poleciłem też wykonanie bardzo dokładnej, chemicznej ekspertyzy wody, zawierającej siarkowodór - wyjaśnia prezydent Kruczkowski. Podejrzenia mieszkańców padały też na wody pokopalniane. - Rozważaliśmy tę koncepcję, ale przedstawiciel spółki restrukturyzacji kopalń wykluczył tę możliwość. Problem polega na tym, że nie wiadomo skąd ta woda wypływa, a płynie całą szerokością skarpy, która jest nasiąknięta jak gąbka. Jesteśmy raczej pewni, że skażona ciecz wypływa spod ziemi, ale skąd dokładnie - to będzie można stwierdzić dopiero po wykonaniu szczegółowych badań - mówi Romulad Owczarek z Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu. Starosta Augustyn Skrętkowicz, na wniosek prezydenta miasta, powołał w tej sprawie specjalny sztab kryzysowy. – Na poniedziałkowe posiedzenie przybyli przedstawiciele Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska, Zakładów Koksowniczych Victoria, Elektrowni „Merkury”, Wałbrzyskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu, Urzędu Górniczego w Wałbrzychu , Spółki Restrukturyzacji Kopalń w Katowicach, Dolnośląskiego Operatora Systemu Dystrybucyjnego oraz Powiatowy Inspektor Sanitarny – wylicza Katarzyna Dyląg – Marcinkowska, rzeczniczka starosty. – Wszystkie zaproszone służby i przedstawiciele przedsiębiorców przedstawili swoją wiedzę i podjęte do tej pory działania w celu określenia przyczyny powstania wycieku wody. Zespół po analizie wszystkich informacji, ze względu na niemożliwość wykluczenia stanu zagrożenia dla środowiska postanowił podjąć następujące działania: zinwentaryzować infrastrukturę wodno – kanalizacyjną wraz z sieciami instalacji przemysłowymi; zbadać skład chemiczny odpadów w kontekście ewentualnego źródła zanieczyszczenia wody oraz zinwentaryzować cieki wodne. Kolejne spotkanie Powiatowego Zespołu Reagowania Kryzysowego Starosta Wałbrzyski Augustyn Skrętkowicz zaplanował w przyszłym tygodniu – dodaje Katarzyna Dyląg – Marcinkowska. Tymczasem z ulicy Puszkina na ul. 1 Maja spływa cuchnąca woda, której odór jest nie do zniesienia. – Kiedy skończy się ten śmierdzący koszmar? – pytają mieszkańcy Sobięcina.

http://www.30minut.pl/index.php?id=795

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group