Podziemny kompleks pod tzw.Kamienną górą w Lubaniu

Są dowody na istnienie sztolni w Lubaniu

Janusz Pawul
2011-07-09 16:55:30, aktualizacja: 2011-07-09 16:55:30

Wszyscy domyślali się, że mogą być. Tomasz Bernacki znalazł dowody, że pod Kamienną Górą w Lubaniu są sztolnie.

Tomasz Bernacki jest lubaniakiem i geologiem i choćby dlatego zawsze interesowała go historia Kamiennej Góry. Intrygowały dziwne zapadliska od ul. Parkowej, Górnej, czy Strzeleckiej. Był jednak przekonany, że mogą to być pozostałości po górniczej działalności mieszkańców miasta z początku XVIII wieku, którzy we wnętrzu góry mogli szukać m.in. złota. Aż do czerwca tego roku. Wtedy właśnie przeglądając dokumenty w lubańskim Archiwum Państwowym Tomasz Bernacki natknął się na arkusz kalki technicznej, który miał zawierać plany szczeliny przeciwlotniczej z czasów II wojny światowej. Faktycznie jednak zawiera dokładne plany tuneli wydrążonych pod Kamienną
Górą.

- Plany pokrywają się z zapadliskami, które mogą być zasypanymi wejściami do podziemi - mówi T. Bernacki. To wydaje się bardzo prawdopodobne zważywszy jak zaciekle Niemcy bronili Kamiennej Góry i w świetle tego, co mówią najstarsi mieszkańcy miasta. - Dziadek opowiadał mi kiedyś, że z tzw. kociołka, czyli dawnego kamieniołomu, spod ziemi wyjeżdżały czołgi - mówi Karolina Majewska z Lubania.

Co więc kryje wnętrze Kamiennej Góry? Możliwych odpowiedzi jest kilka. Schron przeciwlotniczy dla ludności? Może pomieszczenia przygotowane do przeniesienia do nich produkcji zbrojeniowej, bo przecież w Lubaniu znajdowało się wtedy kilka fabryk produkujących na potrzeby przemysłu wojennego, w tym słynna Gemma Werke? A może to np. miejsce ukrycia dzieł sztuki? - zastanawia się T. Bernacki i wyjaśnia. - W Lubaniu często przebywał u dziadków Gűnther Grundmann, główny konserwator sztuki Prowincji Śląskiej, który odpowiadał za ukrycie zabytków zrabowanych na wschodzie oraz tych niemieckich, w tym dolnośląskich. Przypuszcza się, że jeszcze co najmniej ok. 100 skrytek ze skarbami, które ukrył, nie zostało odnalezionych - mówi T. Bernacki. Czy jedna z nich może się kryć pod Kamienną Górą?

Być może uda się to sprawdzić, bo Tomasz Bernacki wraz z kolegami ze Stowarzyszenia Miłośników Górnych Łużyc planują już próbę odkopania wejść do niemieckich sztolni. Muszą być jednak bardzo ostrożni, bo według relacji dawnych mieszkańców Lubania, w czasie działań wojennych cała Kamienna Góra była zaminowana.

[link widoczny dla zalogowanych]

Bardzo ciekawa sprawa, szkoda że musicie to robić oficjalnie ale rozumiem że lokalizacja obiektu to wymusza... Jak by było potrzebna pomoc w kwestii samych prac to służymy łopatą i doświadczeniem Wink

dziś byłem na placu zabaw prze,którym znajdują się zasypane wejścia.nikt nie pisze,że za drugim wejściem jakieś 25-30m jest jakieś wejście betonowe z małym otworem po drzwiach.a między zasypanymi wejściami około 5-7m wyżej jest półka po łuku z jakimś fundamentem. pozdrawiam wszystkich zainteresowanych.

Co do tej nieszczęsnej ul.Włościańskiej, proszę sprawdzić na mapie Lubania,ul.Włościańska to uliczka domków jednorodzinnych oddalonych około 150m od Gema.Wkradł się błąd w nazewnictwie ulic i tak zostało.Mieszkam w Lubaniu od urodzenia i znam plan ulic w własnym mieście.

To betonowe wejście to jakiś malutki składzik na?Ciężko powiedzieć na co, może na materiały wybuchowe wykorzystywane przy drążeniu sztolni.Fundamenty pomiędzy zawaliskami to pozostałości po tzw.Domie prochowym,przedwojenne miejsce spotkań Lubaniaków.

Miały być georadary pod koniec września ,a na początku października próba odkopania wejścia i penetracja ,a tu już koniec miesiąca i NICCCC . POZDRAWIAM WSZYSTKICH " KOPIDOŁÓW"

Miały być georadary ale ,,Odkrywca" leci w gumy i to ostro.Pewnie będzie jak w Książu,Osówce i w innych tego typu obiektach ,,Ukręcą łeb sprawie".Komuś z góry może przeszkadzają prace w kierunku wyjaśnienia zagadek z okresu II wojny.Inaczej nie można tego wytłumaczyć.

a co to jest za problem, zalozyc stowarzyszenie, albo nawet sprobowac prywatnie uzyskac zgode od Urzedu Miasta, w oparciu o plany, namierzyc wejscie i tych pare godzinek pomachac lopata zeby dokopac sie do wejscia ? Po co kolegom georadar jak sa plany - wystarczy tylko sprawdzic czy wejscia w terenie pokrywaja sie z lokalizacja na planie. Nie ma co liczyc na osoby trzecie w takich sytuacjach.

Należę do stowarzyszenia i człowiek który odnalazł plany również.Plany pokrywają się z zapadliskami na zboczu Kamiennej Góry ale coś w stowarzyszeniu nie możemy się dogadać i tu jest ,,pies pogrzebany"

14-15 listopada wykonano trzy odwierty. Na głębokości 10,50 m nawiercono strop sztolni. Wysokość ok. 2-2,5 m.

Mamy listopad i potwierdzenie. W maju znalazłem kalkę z planem. W czerwcu-lipcu zebrałem dostępne dane historyczne, zeznania świadków, naniosłem dane na mapy współczesne. Stowarzyszenie, w zasadzie jego członkowie poczuli temat, dzięki temu poparciu ciągnąłem temat dalej - choć to nie mój konik i nie mam za dużo pojęcia o militariach XX-wiecznych (wolę średniowiecze). Teren parku jest w rejestrze zabytków- stad potrzebna była zgoda. Nic na dziko. Dalej - miasto sfinansowało odwierty (na szczęście burmistrz czuje temat). Dalej - Odkrywca zapewnił specjalistów plus georadar (Wrocław, Poznań, Kraków). Stowarzyszenie sfinansowało noclegi, wyżywienie itp.
To wszystko, ludzi, sprzęt, trzeba było zgrać w terminach To długo? O wielu sztolniach czytam od kilku, kilkunastu a i więcej lat i niewiele zrobiono. Może właśnie dlatego, że prace są robione pod osłoną nocy, bez wsparcie władz lokalnych. Pół roku od stwierdzenia planów na kalce do legalnych prac wydaje mi się dobrym czasem. A jestem legalistą, nie lubię być na bakier z prawem, bynajmniej w tym zakresie. Życzę takiego tempa i organizacji innym grupom.

Co dalej? Spotkanie Stowarzyszenia (Miłośników Górnych Łużyc), Odkrywcy, miasta i ustalenie terminu i organizacji wkopu. Tutaj myślę, że część prac zrobimy sami jako Stowarzyszenie, ale do części będzie potrzebne dalej wsparcie finansowe - koszty archeologa, saperów itd.
Czy wydrążono całe sztolnie? To się okaże, możliwe, że nie. Ale wiele wskazuje na to, że nie były to plany projektowe lecz powykonawcze. Prace pokażą ich stan, wyjaśnią wiele pytań. Tylko cierpliwości, krok po kroku, systematycznie idziemy do przodu.

Pozdrawiam.

Dzięki za informacje z "pierwszej linii frontu". Też uważam, że pół roku na zorganizowanie akcji to jest dobry wynik.

wszystko rozumiem i sie w pelni zgadzam z przyjeta praktyka "robienia" obiektu, tylko nie moge zrozumiec jednej rzeczy - Zeby bylo legalnie i bezproblemowo, wystarczy zgoda wladz i konserwatora, plus jesli to konieczne zabezpieczenie saperskie i gornicze. Jesli w terenie sa dostepne wejscia ( w sensie, chocby zasypane) to po co angazowac georadar, wiertnice i generowac koszta ?

Zeby nie bylo - jestem za robieniem takich rzeczy legalnie i z poparciem wladz, i kilka razy w podobnych choc moze na mniejsza skale dzialaniach bralem udzial - w 3/4 wypadkow, obywa sie jednak bez drogiego sprzetu... W kazdym razie, jeszcze wieksza wam chwala, za sprowadzenie i zorganizowanie tego wszystkiego.

Też braliśmy pod uwagę wkop. Jak ktos wspomniał, teren jest zagospodarowany, przy jednych wejściach plac zabaw, urządzony nowym sprzętem dla dzieci, przy drugim domek jednorodzinny. Chodziło o sprawdzenie bezinwazyjne. Georadar był bezpłatny (miesięcznik Odkrywca), z resztą był potrzebny do jeszcze innych poszukiwań, o których nie wspominam tutaj, wiercenie po w sumie niedużych kosztach (moim zdaniem jako geologa poszukiwawczego z wykształcenia). Prawdziwe koszty to zabezpieczanie, dostosowanie takich obiektów do innych celów, wtedy zaczynają się setki tysięcy, ba miliony jak w przypadku miasta Kamienna Góra. Same prace poszukiwawcze to ułamkowe koszty. Chyba, że traktujemy całą sprawę tylko do momentu wejscia, ja wolałbym by był ciąg dalszy. No ale zobaczymy ich stan wewnatrz i wtedy okaże się co dalej. Teraz już trzeba kopać, to fakt, ale po zachęcających wynikach odwiertu już znaleźli się sponsorzy na użyczenie sprzętu. Tak więc zapowiada się ciekawa zima.

Czekamy na dalsze relacje Smile

Jak coś ciekawego odkryjecie dawaj info na bieżąco, będziemy przed gazetami Smile

Powodzenia życzę Smile

Cała prawda co Selenit napisał,ciekawe w tych podziemiach są szczury.Ciekawe skąd przylazły?